Prowincjonalny
klub, który po raz pierwszy w swojej historii awansował do First Division,
menadżer – debiutant, który nigdy przedtem nie miał okazji poprowadzić piłkarzy
w najwyższej klasie rozgrywkowej i drużyna skompletowana za pieniądze, za które
można by kupić jedną i to pewnie tę gorszą nogę największej gwiazdy ligi.
Jednak w 1962 roku piłkarze Ipswich Town zdobyli tytuł mistrzowski wprawiając w
zakłopotanie najtęższe futbolowe głowy. Tak właśnie swoją przygodę z trenerską
ławką zaczął Alf Ramsey, człowiek, który dał Anglii mistrzostwo świata.
Przed
rokiem 1961 Ipswich Town Football Club był niewielkim prowincjonalnym
klubikiem, bez sukcesów ligowych bądź pucharowych. Założony w 1878 roku klub do
lat trzydziestych XX wieku utrzymywał status amatorski. W 1938 roku Ipswich FC
trafił do Division Three (South), zyskując tym samym status członka Football
League. W 1954 roku klub wywalczył awans do drugiej ligi, jednak już rok
później piłkarze z Suffolk doznali goryczy relegacji. Scott Duncan, menadżer
klubu z prawie dwudziestoletnim stażem, zrezygnował z pracy, a na jego miejsce
zatrudniony został trenerski nowicjusz, były reprezentant Anglii – Alf Ramsey.
Ramsey,
były piłkarz m.in. Tottenhamu, z którym w 1951 roku zdobył Mistrzostwo Anglii w
pierwszym sezonie po wywalczeniu awansu do First Division, rozegrał w swojej
karierze 32 mecze w reprezentacji na pozycji prawego obrońcy. Po zakończeniu
kariery trafił na ławkę trenerską Ipswich i już w swoim debiutanckim sezonie
poprowadził piłkarzy do trzeciego miejsca w lidze. Rok później drużyna Ramseya
wywalczyła awans, a kluczową postacią na boisku był Jimmy Leadbetter, napastnik
przekwalifikowany przez nowego trenera na cofniętego lewoskrzydłowego. Leadbetter,
zawodnik inteligentny, o niezłych umiejętnościach technicznych, miał jeden
poważny mankament: był jednym z najwolniejszych piłkarzy w drużynie, co w epoce
największych angielskich skrzydłowych (Matthewsa i Finneya) było cechą na tej
pozycji dyskwalifikującą. Plan Ramseya zakładał jednak, że jego lewoskrzydłowy
będzie grał nieco z tyłu, a drużyna z formacji 4-2-4 przejdzie do „kopniętego”,
niesymetrycznego 4-3-3. W tym układzie członek ataku wysunięty najbardziej na
prawo grał jako klasyczny skrzydłowy, a jego odpowiednik na lewej flance cofał
się w głąb pola, tworząc przed sobą dużo wolnej przestrzeni. Nieprzyzwyczajeni
do takiego ustawienia skrzydłowego boczni obrońcy przeciwnika albo utrzymywali
swoją pozycję w linii obrony, co pozwalało Leadbetterowi spokojnie operować
piłką w powstałej w ten sposób „dziurze”, albo dawali się wciągnąć do środka
boiska, pozostawiając potężną wyrwę na prawej stronie defensywy. W tej wyrwie
pojawiał się jeden ze środkowych napastników, który, obsługiwany górnymi
piłkami wrzucanymi za plecy rywali przez kolegów ze środka pola, mógł swobodnie
atakować bramkę. Tak łatwe wymanewrowanie większości przeciwników było możliwe
głownie dlatego, że większość angielskich jedenastek w latach 50-tych wybiegała
na boisko w ustawieniu WM, czyli systemem 3-2-2-3, z trzema obrońcami grającymi
w linii. Kiedy Leadbetterowi udawało się wyciągnąć jednego z bocznych
defensorów z jego pozycji, dwaj koledzy grający na środku ataku mieli na
przeciw siebie tylko jednego środkowego obrońcę. Ponieważ wyspiarski futbol był
pod względem taktycznym dość prymitywny, a rozpracowywanie przeciwników, bądź
przygotowywanie strategii skrojonej pod daną drużynę nie było praktykowane,
plan Ramseya był zabójczo skuteczny.
Alf Ramsey (po lewej) i prezes Ipswich TownJohn Cobbold |
Zespół
Ramseya był przed rozpoczęciem sezonu 1961-62 uważany za potencjalnych chłopców
do bicia, prowincjonalny klubik, który zagalopował się nieco w swoich kolejnych
sukcesach. Przed rozpoczęciem rozgrywek do składu Ipswich Town dołączył tylko
jeden zawodnik, napastnik Doug Morgan. Ramsey do swojego debiutanckiego sezonu
w pierwszej lidze przystępował mając do dyspozycji piłkarzy, na zakup których
właściciele klubu wyłożyli łącznie 30 000 funtów. W tym samym roku włodarze Tottenham
Hotspur zapłacili 100 000 by na White Heart Lane sprowadzić Jimmy Greavesa, a
rok później Matt Busby wydał 115 000 na Dennisa Law.
W
pierwszoligowych potyczkach Ramsey nakazywał swojemu prawoskrzydłowemu (na tej pozycji najczęściej występował Roy
Stephenson) cofanie się do linii pomocy i grę na pozycji podobnej do tej, którą
na lewej stronie boiska przyjmował Leadbetter. W pierwszych trzech meczach
nowego sezonu piłkarze Ipswich Town zdołali wywalczyć zaledwie jeden punkt i
wszystko wskazywało na to, że klub szybko wróci w szeregi drugoligowców. Jednak
w kolejnym spotkaniu drużyna Ramseya rozbiła na własnym stadionie Burnley -
mistrzów kraju z 1960 roku - w stosunku 6:2. Zmotywowani zawodnicy zdobywali
coraz więcej punktów, a nazwa klubu tydzień po tygodniu przesuwała się w górę
ligowej tabeli. Po Bożym Narodzeniu Ipswich nabrało rozpędu, przegrywając
zaledwie 2 z 19 ostatnich meczy ligowych. Nastrojów w drużynie nie zepsuł nawet
fakt szybkiego odpadnięcia z Pucharu Anglii, z którego piłkarzy Ramseya
wyeliminował lokalny rywal z Norwich już w czwartej rundzie rozgrywek.
Plan
Ramseya był prosty, a jego wykonanie na boisku perfekcyjne. Bramki strzelali
głównie napastnicy: Ray Crawford trafił do siatki 33 razy, Ted Phillips dołożył
28 bramek, a Doug Moran 13. Poza nimi na listę strzelców przez całe rozgrywki
ligowe wpisało się tylko trzech innych zawodników. Drużynę z Ipswich szczęśliwie
przez cały sezon omijały kontuzje, co pozwoliło niektórym piłkarzom, w tym
obydwu najlepszym strzelcom, rozegrać wszystkie 42 spotkania ligowe. Nie bez
znaczenia był również fakt, że potencjalni faworyci ligi - Manchester United i
Wolverhampton Wanderers - grali wyjątkowo słabo i ostatecznie zakończyli
rozgrywki w dolnej połowie tabeli. Nic nie jest jednak w stanie umniejszyć sukcesu
Ramseya i jego drużyny, zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę, zarówno środki,
jakimi dysponował klub, jak i doświadczenie menadżera i jego piłkarzy.
Ostatecznie Ipswich Town wygrało First Division z przewagą 3 oczek nad Burnley,
zdobywając 56 punktów i strzelając 93 bramki. Pomimo prostoty systemu styl
Ipswich był imponujący, a sam Matt Busby określił piłkarzy Ramseya jako „jedną
z najbardziej atrakcyjnych drużyn pierwszoligowych.”
Sukces
Ipswich Town, choćby ze wzgledu właśnie na dostępne środki i doświadczenie, nie
mógł być długotrwały. Pozostałe pierwszoligowe drużyny szybko „rozgryzły” system
Ramseya, przesuwając jednego defensywnego pomocnika linii obrony i w ten sposób
łatając powstałą w defensywie lukę. Kolejny sezon był już dla klubu
zdecydowanie mniej udany. W drugiej rundzie Pucharu Europy Ipswich nie
sprostało Milanowi, a w First Division drużyna zajęła dopiero 17 miejsce. Alf
Ramsey nie doczekał końca sezonu na klubowej ławce trenerskiej. Po nieudanym
wystepie reprezentacji Anglii na Mistrzostwach Świata w 1962 roku posadę
stracił Walter Winterbottom i Ramsey stał się głównym kandydatem do objęcia
funkcji trenera kadry. Ostatecznie opuścił Ipswich Town w kwietniu 1963 roku.
Miejsce Ramseya na klubowej ławce zajął były
napastnik Newcastle Jackie Milburn. Ipswich Town zakończło sezon 1963/64 na
ostatniej pozycji w tabeli First Division i wróciło do drugiej ligi. Ramsey,
teraz już w roli selekcjonera reprezentacji, doskonalił swój plan w oparciu o
zawodników, którzy piłkarskim potencjałem z całą pewnością przewyższali
futbolistów Ipswich. Efektem końcowym taktycznych eksperymentów była
jedenastka, która na boisko wybiegała z czterema środkowymi pomocnikami i bez
nominalnych skrzydłowych. Ostatecznie w
1966 roku drużyna narodowa Anglii - ze względu na system którym grała, nazywana
przez brytyjskie media „Wingless Wonders” („Bezskrzydłe Cuda”) - sięgnęła po
Puchar Świata. Klub z Ipswich miał swoje drugie „pięć minut” na przełomie lat
70-tych i 80-tych, głównie dzięki kolejnemu menadżerowi, który z Portman Road trafił
na ławkę trenerską angielskiej kadry. Jednak historia Bobby Robsona to temat na
zupełnie nowy artykuł.