Jak doszło do tego, że swój ostatni
oficjalny mecz w karierze rozegrał Sócrates w niewielkim górniczym miasteczku w
Yorkshire?
Garforth to nieduża, licząca około 20 000 mieszkańców miejscowość, leżąca
kilkanaście kilometrów na wschód od Leeds. Lokalny klub piłkarski został założony
w 1964 roku i początkowo nazywał się Miners Arms, od imienia pubu, w którym
powstał. W 1978 roku drużyna przystąpiła do rozgrywek West Yorkshire League (12
poziom ligowy), zmieniając nazwę na Garforth Miners. W 1985 nazwa zmieniła sie
ponownie, tym razem na Garforth Town AFC – jest to nazwa pod którą klub
występuje do dziś. Przez lata drużyna z Yorkshire skutecznie omijała nagłówki
wszystkich gazet, poza tymi lokalnymi, a przeciętny kibic na Wyspach zapewne
nie był świadomy istnienia Garforth Town.
Wszystko stanęło na głowie w 2003 roku, kiedy w klubie pojawił się nowy
własciciel, trener piłkarski i biznesmen, Simon Darcy Clifford. Clifford w
wieku osiemnastu lat przeprowadził się z Middlesbrough do Leeds, aby studiować
na uniwersytecie tego miasta. W jednej z tamtejszych szkół podstawowych podjął
pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego i od razu zaczął uczyć dzieci gry w
piłkę, przy czym treningi oparte były głównie na tym, co pan od w-fu wiedział o
brazylijskich metodach trenowania futbolu. Clifford szybko otworzył własną
popołudniową szkółkę piłkarską, w której szlifował swój program nauczania
najmłodszych. W 1997 roku za pieniądze pozyczone od Związku Nauczycieli udał
się do Brazylii, aby tam podpatrzeć metody szkoleniowe takich sław, jak Zico,
czy Rivelino. Podczas pobytu w Brazylii Clifford zaprzyjaźnił się z wieloma byłymi
gwiazdami piłki, m.in. właśnie Sócratesem, czy Carecą. Po powrocie do Anglii
począł opracowywać zestaw ćwiczeń, a w zasadzie kompletny program treningowy
dla najmłodszych dzieci, oparty głównie na wpajaniu umiejętności technicznych i
kontroli piłki, oraz pracy nad wytrzymałością i siłą fizyczną. Program ten był
pierwszym na świecie zestawem ćwiczeń koordynacyjnych i zabaw z piłką, uczących
podstaw umiejętności piłkarskich dzieci, które ukończyły sześć miesięcy. Dziś
sieć jego szkółek zarówno dla najmłodszych (SOCATOTS), jak i trochę starszych
(Brazilian Soccer Schools) dzieci znana jest w wielu krajach, a SOCATOTS ma
wiele filii także w Polsce.
Sócrates w barwach Garforth Town (fot. BBC) |
Zarobione na futbolowej
franczyzie pieniądze pozwoliły na zakup klubu piłkarskiego z Garforth. Choć
Simon Clifford jest w angielskiej piłce postacią znaną (m.in. trenował Kierę
Knightley do filmu „Bend it like Beckham”, był zapraszany jako konsultant przy
produkcji filmów „Kicking and Screaming”, czy „There’s only one Jimmy Grimble”,
a także pomagał przy filmie „The Damned United”), to profesjonalnego futbolu
nie zawojował. Przez bardzo krótki okres czasu był asystentem menedżera
Southampton, lecz szybko popadł w konflikt z pozostałymi trenerami i
zrezygnował ze stanowiska. Powrócił do Garforth jako właściciel-menedżer i w
ciągu dwóch pierwszych sezonów poprowadził swoich podopiecznych do dwóch
awansów.
Ambitne plany (m.in. awans do Premier League do roku 2025), jak i kilku
znanych, aktywnych i emerytowanych piłkarzy, których Clifford zdołał namówić do
występów w barwach swojego klubu sprawiły, że w połowie pierwszej dekady XXI
wieku o Garforth Town zrobiło się głośno. To właśnie wtedy właścicielowi
drużyny udało się przekonać legendę brazylijskiej piłki do zdjęcia butów z przysłowiowego
kołka i ponowne wybiegnięcie na boisko.
Sócrates był w futbolowym świecie z całą pewnościa postacią wyjątkową.
Przezywany przez kolegów z boiska „Doktorem”, był w rzeczywistości
wykwalifikowanym lekarzem. Fach ten zdobył, co jest dość niezwykłe, w trakcie
trwania kariery sportowej. Po zakończeniu przygody z profesjonalną piłką przez
jakiś czas pracował nawet jako lekarz. Brazylijczyk znany był też jako jeden z
ojców – założycieli tzw. „Demokracji Korynckiej”. Powstała w szeregach piłkarzy
SC Corinthians Paulista organizacja była demokratyczną odpowiedzią na
zarządzane w wojskowy sposób kluby piłkarskie w rządzonym przez wojskową juntę
kraju. Piłkarze Corinthians w demokratycznych głosowaniach decydowali, o
wszystkim co działo się w drużynie: od składu i taktyki, po takie detale, jak
wybór hoteli podczas wyjazdów, czy decyzję o wyborze środka transportu.
„Demokraci” angażowali się także politycznie, np. Przed wyborami do parlamentu
stanowego w 1982 roku wybiegli na boisko w koszulkach z napisem: „Dia 15 Vote”,
mającym zachęcić kibiców do udziału w pierwszym od 1964 roku demokratycznym
głosowaniu. Sócrates osobiście brał udział w spotkaniach organizacji
lewicowych, często przemawiając do zebranych tłumów.
Sócrates był jednak przede wszystkim geniuszem piłkarskim. Zwłaszcza
występy w reprezentacji Brazylii przyniosły mu sławę. Wziął udział w dwóch
turniejach o tytuł Mistrzów Świata, w 1982 roku był nawet kapitanem Canarinhos.
Zagrywane z milimetrową dokładnością prostopadłe podania, bramka przeciwko
Rosji podczas MŚ 1982, czy karny strzelony
bez rozbiegu w meczu 1/8 finału MŚ w 1986 (w którym jakimś cudem piłka po strzałach
świetnie dysponowanych Polaków nie wpadła do siatki ani razu, a po uderzeniach
Brazylijczyków aż czterokrotnie), to z całą pewnością godne zapamiętania
momenty. Miał też Sócrates mniej profesjonalne oblicze – liczne nałogi, głównie
alkohol i kilka paczek papierosów dziennie – które może nie pomagały podczas
występów boiskowych, ale dopełniały image boiskowego „luzaka”, brodacza o
bujnej fryzurze trzymanej w ryzach przez charakterystyczną opaskę.
( Polska - Brazylia, MŚ 1986, warto zwrócić uwagę zwłaszcza na genialn strzał przewrotką Bońka)
(Bramka Sócratesa w meczu ze Związkiem Radzieckim)
W wyniku jednego
z najbadziej niezwykłych posunięć transferowych, jakie widziała angielska piłka
Sócrates dołączył w 2004 roku do drużyny Garforth Town, stając się kolegą
klubowym m.in. byłego reprezentanta Anglii i piłkarza Manchesteru United Lee
Sharpe’a (który w sezonie 2004/5 rozegrał w Garforth 21 spotkań, strzelając 6
bramek). Brazylijczyk zafascynowany ogromem pracy, jaki Simon Clifford wkładał
w szkolenie najmłodszych postanowił mu pomóc i swoim przyjazdem do Anglii
zwrocić uwagę na jego szkółki piłkarskie. Sam Clifford o przyjeździe Socratesa
mówił: „To fantastyczny człowiek, który przyjeżdża tu dla idei, nie dla
pieniędzy. Co się calkiem dobrze składa, bo mu nie płacimy.” Clifford, znany z
surowości wobec zawodników palących papierosy, dla Brazylijczyka postanowił
zrobić wyjątek i przymykał oko, gdy ten palił nawet podczas treningów.
Mecz z Tadcaster
Albion, zgodnie z oczekiwaniami, przyciągnął na stadion Wheatley Park komplet
publiczności. 3000 kibiców zebrało się na trybunach w zimne popołudnie 20 listopada
2004 roku aby zobaczyć brazylijskiego magika w akcji. Sócrates rozpoczął spotkanie
na ławce rezerwowych, szczelnie owinięty kocem. Garforth, dzięki bramkom Andy
Rowana i Gavina Birminghama, zeszło na przerwę z przewagą dwóch bramek. Jednak już
w pierwszych 15 minutach drugiej połowy pilkarze
Tadcaster doprowadzili do wyrównania. W 60 minucie wszyscy zgromadzeni na stadionie
wstali z miejsc, sędzia techniczny zasygnalizował zmianę w szeregach
gospodarzy. Nie, to nie Socrates wchodził na murawę, to Jacques Jablon zmienił
Nicka Manousiosa. Chwilę później Andy Rowan, z zawodu elektryk, został
sfaulowany w polu karnym. Rzut karny dla Garforth!! Kibice głośno domagali się
wpuszczenia Brazylijczyka na boisko. Ten jednak kontynuował powolną rozgrzewkę
przy ławce rezerwowych (później okazało się, że Clifford chciał pozwolić mu
wykonać rzut karny, jednak Sócrates zapodział gdzieś ochraniacze na piszczele).
Greg Kelly podszedł do jedenastki i spudłował. W końcu w 77 minucie boisko
opuścił Matt Higginbottom, a na jego miejsce wbiegł Sócrates, były piłkarz
reprezentacji Brazylii, Corinthians, Fiorentiny, Santosu i Flamengo. Potężna,
lekko okrągła postać, poruszała się po boisku z resztkami gracji
przypominającymi dawne lata świetności. Głównie jednak Sócrates ograniczył się
do chodzenia po murawie. Dotknął piłki czterokrotnie, raz podał celnie, raz
próbował, bez szczęścia, charakterystycznego prostopadłego podania i raz
strzelił w kierunku bramki. Mecz zakończył się remisem, a bohater wieczoru po
końcowym gwizdku długo rozdawał autografy. Choć był chętny do wzięcia udziału w
kolejnych meczach, własciciel klubu postanowił, że przygoda piłkarza z klubem
zakończy sie po jednym spotkaniu. Być może jednym z powodów była rozgrzewka,
jaką Socrates zafundował sobie przed meczem z Tadcaster. Składała się ona
podobno z dwóch butelek Budweisera i trzech papierosów wypalonych w szatni. Tak
zakończyła się jedna z największych karier piłkarskich jednego z najbardziej
rozpoznawalnych zawodników, jacy kiedykolwiek kopali futbolówkę.
W kolejnych sezonach wielkich transferów, choć
wiele planowano, było jak na lekarstwo. Co prawda w przygotowaniach do sezonu
2005/6 wziął udział inny brazylijski geniusz – Careca (zagrał w jednym
spotkaniu towarzyskim), ale inne gwiazdy (M.in. Zico, czy Bebeto) zachęcane
przez właściciela klubu nie znalazły czasu, by wystąpić w barwach Garforth
Town. W 2010 roku Paul Gascoine był bardzo blisko zostania menedżerem drużyny,
jedak zrezygnował z pracy w ostatnim momencie. Simon Clifford sprzedał klub w
czerwcu bieżącego roku i poświęcił się zozwijaniu sieci swoich szkółek
piłkarskich. Drużyna z Garforth wystepuje obecnie w Northern Counties East
League Premier Division, dziewiątej lidze w piramidzie angielskiej piłki. Plan
awansu do Premier League przed rokiem 2025 i zdobycia mistrzostwa Anglii w 2028
roku wydaje się coraz mniej realny.
Cóż, ktoś mógłby
powiedzieć, że Clifford wykorzystał słynnego Brazylijczyka do promocji swojego
biznesu, i uciekł, zostawiając klub, któremu zawdzięczał tak wiele. Ktoś inny
zauważy, że Sócrates sam chętnie reklamował swoją osobą szkółki piłkarskie,
które uczą dzieci grania na sposób brazylijski, tak bardzo lubiany przez kibiców
na całym świecie, głównie ze względu na nienaganną technikę i pełną fantazji grę
zawodników z Ameryki Południowej. Być może dzięki programowi Simona Clifforda
Anglia dochowa się pokolenia świetnie wyszkolonych technicznie piłkarzy. Ja
osobiście zagłebiając się z historię otaczającą ostatni w karierze występ
brazylijskiej gwiazdy, po raz pierwszy zetknąłem się z SOCATOTS – szkółkami piłkarskimi,
które uczą dzieci podstaw piłki nożnej w zasadzie od momentu urodzenia. Czy
reklama piłkarskich szkółek okazała się skuteczna? Mogę powiedzieć tylko tyle:
moja niespełna trzyletnia córka dziś właśnie wzięła udział w swoim pierwszym
treningu w SOCATOTS.
Ciekawy blog liczę że zaobserwujesz
OdpowiedzUsuńhttp://football-wokolnas.blogspot.com/