sobota, 7 września 2013

Samba w Garforth




           
Kibice z całego miasta kilka tygodni przed meczem na szczycie zaczęli przywdziewać kolory reprezentacji Brazylii i koszulki z podobizną południowoamerykańskiego maestro futbolu, Sócratesa Brasileiro Sampaio de Souza Vieira de Oliveiry, znanego fanom piłki jako Sócrates. Wyprzedano wszystkie bilety na spotkanie, przecież każdy chciałby na własne oczy ujrzeć najsłynniejszego piłkarza, jaki kiedykolwiek reprezentował tutejszą drużynę. Wszyscy mieszkańcy pragnęli zobaczyć w akcji nowy nabytek klubu i wziąć udział w wielkim medialnym wydarzeniu, jakim z całą pewnością był boiskowy powrót Króla Samby, mistrza prostopadłych podań, który zagranie piętą wyssał z mlekiem matki. Tym miastem było Garforth w północnej Anglii, areną mogący pomieścić 3000 fanów stadion Wheatley Park. Spotkanie było meczem na szczycie amatorskiej Northern Counties East League First Division pomiędzy Garforth Town AFC i Tadcaster Albion. Był 20 listopada 2004 roku, Sócrates kilka miesięcy wcześniej świętował pięćdziesiąte urodziny.

            Jak doszło do tego, że swój ostatni oficjalny mecz w karierze rozegrał Sócrates w niewielkim górniczym miasteczku w Yorkshire? 

Garforth to nieduża, licząca około 20 000 mieszkańców miejscowość, leżąca kilkanaście kilometrów na wschód od Leeds. Lokalny klub piłkarski został założony w 1964 roku i początkowo nazywał się Miners Arms, od imienia pubu, w którym powstał. W 1978 roku drużyna przystąpiła do rozgrywek West Yorkshire League (12 poziom ligowy), zmieniając nazwę na Garforth Miners. W 1985 nazwa zmieniła sie ponownie, tym razem na Garforth Town AFC – jest to nazwa pod którą klub występuje do dziś. Przez lata drużyna z Yorkshire skutecznie omijała nagłówki wszystkich gazet, poza tymi lokalnymi, a przeciętny kibic na Wyspach zapewne nie był świadomy istnienia Garforth Town.

Wszystko stanęło na głowie w 2003 roku, kiedy w klubie pojawił się nowy własciciel, trener piłkarski i biznesmen, Simon Darcy Clifford. Clifford w wieku osiemnastu lat przeprowadził się z Middlesbrough do Leeds, aby studiować na uniwersytecie tego miasta. W jednej z tamtejszych szkół podstawowych podjął pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego i od razu zaczął uczyć dzieci gry w piłkę, przy czym treningi oparte były głównie na tym, co pan od w-fu wiedział o brazylijskich metodach trenowania futbolu. Clifford szybko otworzył własną popołudniową szkółkę piłkarską, w której szlifował swój program nauczania najmłodszych. W 1997 roku za pieniądze pozyczone od Związku Nauczycieli udał się do Brazylii, aby tam podpatrzeć metody szkoleniowe takich sław, jak Zico, czy Rivelino. Podczas pobytu w Brazylii Clifford zaprzyjaźnił się z wieloma byłymi gwiazdami piłki, m.in. właśnie Sócratesem, czy Carecą. Po powrocie do Anglii począł opracowywać zestaw ćwiczeń, a w zasadzie kompletny program treningowy dla najmłodszych dzieci, oparty głównie na wpajaniu umiejętności technicznych i kontroli piłki, oraz pracy nad wytrzymałością i siłą fizyczną. Program ten był pierwszym na świecie zestawem ćwiczeń koordynacyjnych i zabaw z piłką, uczących podstaw umiejętności piłkarskich dzieci, które ukończyły sześć miesięcy. Dziś sieć jego szkółek zarówno dla najmłodszych (SOCATOTS), jak i trochę starszych (Brazilian Soccer Schools) dzieci znana jest w wielu krajach, a SOCATOTS ma wiele filii także w Polsce.

Sócrates w barwach Garforth Town (fot. BBC)


            Zarobione na futbolowej franczyzie pieniądze pozwoliły na zakup klubu piłkarskiego z Garforth. Choć Simon Clifford jest w angielskiej piłce postacią znaną (m.in. trenował Kierę Knightley do filmu „Bend it like Beckham”, był zapraszany jako konsultant przy produkcji filmów „Kicking and Screaming”, czy „There’s only one Jimmy Grimble”, a także pomagał przy filmie „The Damned United”), to profesjonalnego futbolu nie zawojował. Przez bardzo krótki okres czasu był asystentem menedżera Southampton, lecz szybko popadł w konflikt z pozostałymi trenerami i zrezygnował ze stanowiska. Powrócił do Garforth jako właściciel-menedżer i w ciągu dwóch pierwszych sezonów poprowadził swoich podopiecznych do dwóch awansów. 

Ambitne plany (m.in. awans do Premier League do roku 2025), jak i kilku znanych, aktywnych i emerytowanych piłkarzy, których Clifford zdołał namówić do występów w barwach swojego klubu sprawiły, że w połowie pierwszej dekady XXI wieku o Garforth Town zrobiło się głośno. To właśnie wtedy właścicielowi drużyny udało się przekonać legendę brazylijskiej piłki do zdjęcia butów z przysłowiowego kołka i ponowne wybiegnięcie na boisko. 

Sócrates był w futbolowym świecie z całą pewnościa postacią wyjątkową. Przezywany przez kolegów z boiska „Doktorem”, był w rzeczywistości wykwalifikowanym lekarzem. Fach ten zdobył, co jest dość niezwykłe, w trakcie trwania kariery sportowej. Po zakończeniu przygody z profesjonalną piłką przez jakiś czas pracował nawet jako lekarz. Brazylijczyk znany był też jako jeden z ojców – założycieli tzw. „Demokracji Korynckiej”. Powstała w szeregach piłkarzy SC Corinthians Paulista organizacja była demokratyczną odpowiedzią na zarządzane w wojskowy sposób kluby piłkarskie w rządzonym przez wojskową juntę kraju. Piłkarze Corinthians w demokratycznych głosowaniach decydowali, o wszystkim co działo się w drużynie: od składu i taktyki, po takie detale, jak wybór hoteli podczas wyjazdów, czy decyzję o wyborze środka transportu. „Demokraci” angażowali się także politycznie, np. Przed wyborami do parlamentu stanowego w 1982 roku wybiegli na boisko w koszulkach z napisem: „Dia 15 Vote”, mającym zachęcić kibiców do udziału w pierwszym od 1964 roku demokratycznym głosowaniu. Sócrates osobiście brał udział w spotkaniach organizacji lewicowych, często przemawiając do zebranych tłumów.

Sócrates był jednak przede wszystkim geniuszem piłkarskim. Zwłaszcza występy w reprezentacji Brazylii przyniosły mu sławę. Wziął udział w dwóch turniejach o tytuł Mistrzów Świata, w 1982 roku był nawet kapitanem Canarinhos. Zagrywane z milimetrową dokładnością prostopadłe podania, bramka przeciwko Rosji  podczas MŚ 1982, czy karny strzelony bez rozbiegu w meczu 1/8 finału MŚ w 1986 (w którym jakimś cudem piłka po strzałach świetnie dysponowanych Polaków nie wpadła do siatki ani razu, a po uderzeniach Brazylijczyków aż czterokrotnie), to z całą pewnością godne zapamiętania momenty. Miał też Sócrates mniej profesjonalne oblicze – liczne nałogi, głównie alkohol i kilka paczek papierosów dziennie – które może nie pomagały podczas występów boiskowych, ale dopełniały image boiskowego „luzaka”, brodacza o bujnej fryzurze trzymanej w ryzach przez charakterystyczną opaskę.


( Polska - Brazylia, MŚ 1986, warto zwrócić uwagę zwłaszcza na genialn strzał przewrotką Bońka)



                         (Bramka Sócratesa w meczu ze Związkiem Radzieckim)




W wyniku jednego z najbadziej niezwykłych posunięć transferowych, jakie widziała angielska piłka Sócrates dołączył w 2004 roku do drużyny Garforth Town, stając się kolegą klubowym m.in. byłego reprezentanta Anglii i piłkarza Manchesteru United Lee Sharpe’a (który w sezonie 2004/5 rozegrał w Garforth 21 spotkań, strzelając 6 bramek). Brazylijczyk zafascynowany ogromem pracy, jaki Simon Clifford wkładał w szkolenie najmłodszych postanowił mu pomóc i swoim przyjazdem do Anglii zwrocić uwagę na jego szkółki piłkarskie. Sam Clifford o przyjeździe Socratesa mówił: „To fantastyczny człowiek, który przyjeżdża tu dla idei, nie dla pieniędzy. Co się calkiem dobrze składa, bo mu nie płacimy.” Clifford, znany z surowości wobec zawodników palących papierosy, dla Brazylijczyka postanowił zrobić wyjątek i przymykał oko, gdy ten palił nawet podczas treningów. 

Mecz z Tadcaster Albion, zgodnie z oczekiwaniami, przyciągnął na stadion Wheatley Park komplet publiczności. 3000 kibiców zebrało się na trybunach w zimne popołudnie 20 listopada 2004 roku aby zobaczyć brazylijskiego magika w akcji. Sócrates rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, szczelnie owinięty kocem. Garforth, dzięki bramkom Andy Rowana i Gavina Birminghama, zeszło na przerwę z przewagą dwóch bramek. Jednak już w pierwszych  15 minutach drugiej połowy pilkarze Tadcaster doprowadzili do wyrównania. W 60 minucie wszyscy zgromadzeni na stadionie wstali z miejsc, sędzia techniczny zasygnalizował zmianę w szeregach gospodarzy. Nie, to nie Socrates wchodził na murawę, to Jacques Jablon zmienił Nicka Manousiosa. Chwilę później Andy Rowan, z zawodu elektryk, został sfaulowany w polu karnym. Rzut karny dla Garforth!! Kibice głośno domagali się wpuszczenia Brazylijczyka na boisko. Ten jednak kontynuował powolną rozgrzewkę przy ławce rezerwowych (później okazało się, że Clifford chciał pozwolić mu wykonać rzut karny, jednak Sócrates zapodział gdzieś ochraniacze na piszczele). Greg Kelly podszedł do jedenastki i spudłował. W końcu w 77 minucie boisko opuścił Matt Higginbottom, a na jego miejsce wbiegł Sócrates, były piłkarz reprezentacji Brazylii, Corinthians, Fiorentiny, Santosu i Flamengo. Potężna, lekko okrągła postać, poruszała się po boisku z resztkami gracji przypominającymi dawne lata świetności. Głównie jednak Sócrates ograniczył się do chodzenia po murawie. Dotknął piłki czterokrotnie, raz podał celnie, raz próbował, bez szczęścia, charakterystycznego prostopadłego podania i raz strzelił w kierunku bramki. Mecz zakończył się remisem, a bohater wieczoru po końcowym gwizdku długo rozdawał autografy. Choć był chętny do wzięcia udziału w kolejnych meczach, własciciel klubu postanowił, że przygoda piłkarza z klubem zakończy sie po jednym spotkaniu. Być może jednym z powodów była rozgrzewka, jaką Socrates zafundował sobie przed meczem z Tadcaster. Składała się ona podobno z dwóch butelek Budweisera i trzech papierosów wypalonych w szatni. Tak zakończyła się jedna z największych karier piłkarskich jednego z najbardziej rozpoznawalnych zawodników, jacy kiedykolwiek kopali futbolówkę.



 W kolejnych sezonach wielkich transferów, choć wiele planowano, było jak na lekarstwo. Co prawda w przygotowaniach do sezonu 2005/6 wziął udział inny brazylijski geniusz – Careca (zagrał w jednym spotkaniu towarzyskim), ale inne gwiazdy (M.in. Zico, czy Bebeto) zachęcane przez właściciela klubu nie znalazły czasu, by wystąpić w barwach Garforth Town. W 2010 roku Paul Gascoine był bardzo blisko zostania menedżerem drużyny, jedak zrezygnował z pracy w ostatnim momencie. Simon Clifford sprzedał klub w czerwcu bieżącego roku i poświęcił się zozwijaniu sieci swoich szkółek piłkarskich. Drużyna z Garforth wystepuje obecnie w Northern Counties East League Premier Division, dziewiątej lidze w piramidzie angielskiej piłki. Plan awansu do Premier League przed rokiem 2025 i zdobycia mistrzostwa Anglii w 2028 roku wydaje się coraz mniej realny. 

Cóż, ktoś mógłby powiedzieć, że Clifford wykorzystał słynnego Brazylijczyka do promocji swojego biznesu, i uciekł, zostawiając klub, któremu zawdzięczał tak wiele. Ktoś inny zauważy, że Sócrates sam chętnie reklamował swoją osobą szkółki piłkarskie, które uczą dzieci grania na sposób brazylijski, tak bardzo lubiany przez kibiców na całym świecie, głównie ze względu na nienaganną technikę i pełną fantazji grę zawodników z Ameryki Południowej. Być może dzięki programowi Simona Clifforda Anglia dochowa się pokolenia świetnie wyszkolonych technicznie piłkarzy. Ja osobiście zagłebiając się z historię otaczającą ostatni w karierze występ brazylijskiej gwiazdy, po raz pierwszy zetknąłem się z SOCATOTS – szkółkami piłkarskimi, które uczą dzieci podstaw piłki nożnej w zasadzie od momentu urodzenia. Czy reklama piłkarskich szkółek okazała się skuteczna? Mogę powiedzieć tylko tyle: moja niespełna trzyletnia córka dziś właśnie wzięła udział w swoim pierwszym treningu w SOCATOTS.

1 komentarz:

  1. Ciekawy blog liczę że zaobserwujesz
    http://football-wokolnas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń