piątek, 5 października 2012

Spacer



tablica pamiątkowa przy 11 Valley Road


(zdjęcia ze spaceru tutaj)
       
     Kilkudniowy rodzinny wypad do północno – wschodniej Anglii, a dokładnie do Yorku, musiał w moim przypadku podsunąć pomysł obejrzenia jakiegoś meczu rozgrywanego w ten weekend w okolicy. Ponieważ York City FC, Leeds United i kilka innych klubów z hrabstwa Yorkshire rozgrywało swoje spotkania na wyjeździe, padło na oddalone o godzinę jazdy Middlesbrough. Middlesbrough trudno z całą pewnością uznać za miasto atrakcyjne turystycznie, więc przekonanie mojej kobiety do całodniowej wycieczki nad rzekę Tees było cokolwiek problematyczne. Postawiłem na powiedzenie prawdy: „Kochanie, chciałbym pospacerować po mieście w którym urodził się, wychowywał i grał w piłkę Brian Clough, zwiedzić miejsce w którym kiedyś stał słynny stadion Ayresome Park, a także obejrzeć na żywo mecz Middlesbrough – Leicester.” O dziwo moja partnerka, która sama zainteresowała się postacią Cloughiego po obejrzeniu filmu „The Damned United” na propozycję przystała. Przed meczem wybraliśmy się więc na spacer po mieście zawsze mocno związanym z piłką nożną, trasą na której klub miłośników historii Middlesbrough organizuje czasem wycieczki z przewodnikiem – od domu rodzinnego Briana Clough, do miejsca narodzin Dona Revie – dwóch spośrod najwybitniejszych postaci angielskiej piłki.

             Jak napisałem wcześniej Middlesbrough atrakcyjne dla turystów jest niespecjalnie. Miasto, które w 1801 roku było maleńką, liczącą 25 mieszkańców wioską rozrosło się gwałtownie, podobnie jak inne miejscowości północnej i środkowej Anglii, wraz z wybuchem Rewolucji Przemysłowej. W 1829 roku powstał tu port, z którego szerokim strumieniem płynął w świat wydobywany w okolicy węgiel. W 1850 roku w pobliskim Eston Hills odkryto bogate złoża rudy żelaza, a już kilka lat później potężny konglomerat wydobywczo – produkcyjny Bolckow Voughn & Co., Ltd z siedzibą w Middlesbrough stał się największym producentem stali na świecie. Przez wiele lat miasto nazywane „Ironopolis” dyktowało światowe ceny żelaza i stali, a liczba jego mieszkańców, znajdujących zatrudnienie głównie w przemyśle ciężkim, gwałtownie rosła, z 7600 w 1851, 19000 w 1861 do 40000 w 1871 roku. Na całym świecie można do dziś podziwiać stalowe konstrukcje, których prefabrykaty powstały w hutach ‘Boro, a najjaśniejszym przykładem dominacji stali produkowanej na brzegach rzeki Tees jest chyba słynny Sydney Harbour Bridge zaprojektowany i wybudowany przez firmę Dorman Long z siedzibą tu właśnie. W mieście powstawały kolejne zakłady przemysłu ciężkiego, zakłady chemiczne a także kilka wielkich stoczni. To włśanie w jednej z nich – stoczni Sir Rayltona Dixona - zbudowano niesławny parowiec SS Mount-Blanc. Ten okręt handlowy, pływając pod francuską banderą, przewoził w trakcie I Wojny Światowej materiały wybuchowe na trasie Nowy Jork – Francja. 6 grudnia 1917 roku podczas wchodzenia do portu Halifax w Nowej Szkocji SS Mount-Blanc zderzył się z innym statkiem i stanął w płomieniach. Pożar pod pokładem doprowadził do potężnej eksplozji, która pochłonęła ponad 2000 ofiar, raniąc kolejne 9000. Wszystkie budynki w promieniu kilkunastu kilometrów zostały zniszczone, bądź poważnie uszkodzone, a fragmenty okrętu, takie jak kotwica, czy lufa jednego z dział odnaleziono kilka kilometrów w głębi lądu. Aż do wybuchu pierwszej bomby atomowej była to najpotężniejsza eksplozja wywołana działaniami człowieka. 

            W trakcie II wojny Światowej miasto, ze względu na znaczenie strategiczne, stało się jednym z pierwszych celów niemieckich nalotów. Pierwsze bomby spadły na „Ironopolis” w maju 1940 roku i przez kolejnych kilka lat mieszkańcy dzielnic położonych w pobliżu zakładów przemysłowych, węzłów kolejowych czy portu zmuszeni byli spędzać znaczną część swojego czasu w schronach, którymi usiane było całe miasto. Niemieckie bombowce zniszczyły w Middlesbrough ponad dwieście budynków, uszkadzając setki innych. Po wojnie w miejsce zburzonych wczesnowiktoriańskich domów w sercu miasta powstało zupełnie nowe centrum, a większość zakładów przemysłowych przeniosła się na obrzeża Middlesbrough. Największą liczbę mieszkańców miało ‘Boro w latach 60 – tych, kiedy to w mieście mieszkało 165000 ludzi. Od tego czasu liczba mieszkańców stopniowo spada, obecnie jest to około 140 000. W 2007 roku Middlesbrough, po kilku latach spędzonych w pierwszej dziesiątce rankingu sporządzanego przez telewizję Channel 4, zostało uznane za najgorsze miejsce zamieszkania w Anglii. Nie jest to zapewne powód do dumy, mieszkańcy miasta nie zaprzeczą raczej, że poziom życia nie jest tu najwyższy. Trzeba jednak dodać, że Middlesbrough zmienia się stopniowo, cały czas poprawiając swój wizerunek. Ponad 1.5 miliarda funtów zainwestowanych na początku XXI wieku w rozwój miasta może zostać uznane za choćby częściową zapłatę za wkład jaki Middlesbrough miało w rozwój Anglii.

            Swoją wycieczkę po Middlesbrough zaczęliśmy przed domem numer 11 na Valley Road. Zielona tabliczka na frontowej ścianie budynku przypomina, że to tu 21 marca 1935 roku urodził się „Piłkarz Reprezentacji Anglii i menadżer piłkarski Brian Clough, związany z Middlesbrough FC w latach 1951-61”. Standardowy komunalny dom typu „two up, two down” jakich w Anglii pełno, wybudowany w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Sto lat wcześniej były w tym miejscu tylko pola uprawne i łąki, a Middlesbrough jako miasto w zasadzie jeszcze nie istniało. Kolejne sto lat wstecz i docieramy do dnia urodzin Jamesa Cook’a (7 listopada 1728 roku), słynnego brytyjskiego odkrywcy i podróżnika, który przyszedł na świat w Marton, niegdyś niewielkiej wiosce, dziś sennej dzielnicy na obrzeżach miasta. W miejscu w którym stał jego rodzinny dom wybudowano muzeum poświęcone jego odkryciom. W linii prostej Marton oddalone jest od Valley Road o mniej więcej 3 kilometry. Choć w czasach narodzin Cook’a Middlesbrough  nie istniało, nie przeszkadza to mieszkańcom miasta uznawać go za najbardziej znaną osobę pochodzącą z ich rodzinnej miejscowości. Ruszyliśmy wzdłuż Valley Road w kierunku Albert Park, po prawej stronie zostawiając Clairville Common – dość dużą łąkę ze stadionem lekkoatletycznym w jej centralnym punkcie. To tutaj właśnie w latach 30 tych i 40 – tych ubiegłego wieku znajdowały się dwa żużlowe boiska na których swoje mecze rozgrywały wszystkie okoliczne drużyny, między innymi South Park Rovers (swojego rodzaju juniorska drużyna Doncaster Rovers), czy Middlesbrough Swifts (wychowująca talenty dla Leicester City). Nie trzeba zbyt wybujałej wyobraźni by jej oczyma zobaczyć siedmioletniego Clougha, kóry z boku obserwował mecze starszych chłopców, w tym m.in grającego dla Swifts, siedem lat starszego Dona Revie, późniejszego piłkarza m.in Manchesteru City, Leeds United, a także reprezentacji Anglii oraz szkoleniowca Leeds z czasów największych sukcesów tego klubu. 

Albert Park
            Dotarliśmy w końcu do Albert Park, jednego z najładniejszych (nie jest ich wiele) zakątków miasta. Otwarty 11 sierpnia 1868 roku park powstał z inicjatywy Henry’ego Bolckow’a (tak, tego od Bolckow Voughn & Co., Ltd.), właściciela lokalnych kopalń i hut stali, filantropa, człowieka o silnym poczuciu obowiązku wobec społeczeństwa. Bolckow – jedna z najważniejszych postaci Rewolucji Przemysłowej i pierwszy burmistrz Middlesbrough - w głosowaniu zorganizowanym kilka lat temu przez lokalne władze zajął drugie miejsce na liście najbardziej wpływowych figur w historii miasta (numer 1 to James Cook, Clough numer 4, Revie numer 19). To właśnie tu, pomiędzy robotniczymi dzielnicami ‘Boro postanowił on stworzyć „zielone płuco”, miejsce odpoczynku i rekreacji dla lokalnej ludności. Parkowymi alejkami ruszyliśmy w kierunku Ayresome Park, po drodze mijając mały amfiteatr , przystań łódek przy niewielkim stawie i plac zabaw. Następnie minęliśmypopiersie Henry’ego Bolckow’a, a także obelisk z tablicą pamiątkową poświęconą mieszkańcom miasta, którzy stracili życie podczas Wojen Burskich. W końcu dotarliśmy do ponad dwumetrowego pomnika przedstawiającego znajomą postać. Odsłonięty w maju 2007 roku monument przedstawia samego Briana Clough – buty piłkarskie przerzucone przez ramię, szelmowski uśmieszek - podążającego raźnym krokiem w kierunku Ayresome Park, starego stadionu ‘Boro. Tędy właśnie w latach 50 –tych młody, dwudziestokilkuletni Brian chadzał do pracy, piłkarskiej areny oddalonej o kilka minut marszu od domu rodzinnego. To jeden z trzech pomników Cloughiego stojących w Anglii (pozostałe stoją w Derby i Nottingham). W filmie „The Damned United” jest taka scena: Martin Sheen grający Briana Clough, na treningowym boisku Leeds United przyjmuje futbolówkę na klatkę piersiową, podbija ją kilkakrotnie głową, piłka leci w górę, Sheen obraca się i pięknym wolejem posyła ją do bramki. „251 bramek w 274 meczach, ciekawe, czy Revie by tak potrafił” mówi do stojących przed nim piłkarzy, wyraźnie dumny ze swoich osiągnięć strzeleckich. 251 bramek w 274 meczach to wciąż najlepszy stosunek goli strzelonych do rozegranych spotkań w historii Football League. 197 z nich (w 213 meczach) zbobył Clough w barwach drugoligowego Middlesbrough. Na osiągnięcie to należy patrzeć przez pryzmat czasów w jakich Clough grał w piłkę: żadnego Prawa Bosmana, więc piłkarzom nawet wybitnym ciężko nieraz było wywalczyć transfer do wyższej ligi, a z drugiej strony niewielkie różnice w zamożności klubów pierwszo, drugo i trzecioligowych sprawiające, że zawodnicy nie zawsze chcięli opuścić ukochany klub często znajdujący się w rodzinnym mieście. Kiedy Clough w końcu trafił do First Division – do Sunderlandu, jego karierę przedwcześnie zakończyła kontuzja kolana. W barwach Black Cats zdążył jeszcze strzelić 54 bramki w 61 meczach, dokładając do tego także dwa występy w reprezentacji Anglii. Jeden z ukochanych synów Middlesbrough z pewnością zasłużył sobie na pomnik w swoim rodzinnym mieście.

W tym budynku mieściła się Rae's Cafe
            Opuściliśmy Albert Park i udaliśmy się Ayresome Street w kierunku miejsca, w którym niegdyś stał stadion Middlesbrough FC, po drodze mijając budynek dziś mieszczący bukmachera i jubilera, a kiedyś będący miejscem spotkań piłkarzy ‘Boro po zakończonych treningach. Rea’s Cafe była w latach 50-tych lokalnym centrum spotkań młodych ludzi, w tym także zawodników miejscowego klubu piłkarskiego. To właśnie tutaj Brian Clough poznał swoją żonę Barbarę. Ayresome Street doprowadziła mnie do Warwick Street, a ta w sam środek stosunkowo nowego osiedla domów jednorodzinnych, podobnego do setek innych osiedli na Wyspach. To tutaj jest jednak z pewnych względów wyjątkowe. Stoi bowiem na miejscu starego stadionu Ayresome Park i kilka lat temu zostało z inicjatywy miasta zmienione w swego rodzaju muzeum na świeżym powietrzu, w którym, jeśli dobrze poszukać, można odnaleźć pamiątki po jednej z najbardziej znanych aren piłkarskich w Anglii ( o czym już kiedyś pisalem tutaj). Ayresome Park służył ‘Boro przez ponad dziewięćdziesiąt lat. Otwarty w 1903 roku stadion w czasach swojej świetności poprzedzających Raport Taylora, który wprowadził nowe zasady bezpieczeństwa na trybunach, w tym obowiązkowe miejsca siedzące, mógł pomieścić  50000 kibiców (rekord frekwencji padł 27 grudnia 1949 roku, kiedy ‘Boro podejmowało lokalnego rywala Newcastle. Na trybunach zasiadło wówczas 53802 kibiców). Ayresome Park był także jedną z aren Piłkarskich Mistrzostw Świata w 1966 roku. Rozegrano tu m.in. mecz pomiędzy Włochami i Koreą Północną, który koreańczycy sensacyjnie wygrali 1:0 eliminując Włochów z turnieju. Gęsta zabudowa wokół stadionu oznaczała, że po wprowadzeniu nowych zasad bezpieczeństwa (kluby pierwszej i drugiej ligi angielskiej musiały m.in. zlikwidować całkowicie miejsca stojące na stadionach przed rozpoczęciem sezonu 94/95) i zamontowaniu krzesełek stadion mógłby pomieścić niecałe 20000 kibiców. W związku z tym władze klubu podjęły decyzję o sprzedaniu Ayresome Park deweloperom i rozpoczęciu budowy nowego trzydziestotysięcznika w rejonie doków, na brzegu rzeki Tees. Dokładnie 32 tygodnie trwała budowa Riverside Stadium, który został otwarty na początku sezonu 95/96. Ayresome Park, który służył jeszcze przez pewien czas jako boisko treningowe, został ostatecznie zburzony na wiosnę 1997 roku.

            Kontynuowaliśmy swój spacer wzdłuż Ayresome Street, aż dotarliśmy do kolejnego nowowybudowanego osiedla znajdującego się w miejscu, gdzie niegdyś stał Szpital Ogólny Middlesbrough. Kolejne miejce w którym miasto pokazuje swój związek z futbolem. Wystarczy spojrzeć na mapę: Camsell Court (urodzony w 1902 roku George Henry Camsell w latach 1925-39 rozegrał w barwach ‘Boro 419 meczy strzelając w nich 325 bramek. Zmarł w 1966 roku), Maddern Way (William Dixon Maddern, obrońca, piłkarz Middlesbrough w latach 1969-79, rozegrał dla klubu 293 spotkania), Clough Close – trzy pokolenia piłkarzy ‘Boro, trzy legendy miejscowego klubu. 

Bell Street
            Przeszliśmy kładką dla pieszych na drugą stronę ruchliwej Newport Street. Przed sobą mieliśmy szkołę podstawową do której uczęszczał Don Revie. Skręciliśmy w prawo w cichą Bell Street w poszukiwaniu domu numer 20. W przeciwieństwie do budynku od którego rozpoczęliśmy mój spacer ten nie ma żadnej pamiątkowej tabliczki. Wydaje się być też jedynym domem na całej ulicy, który w ogóle nie posiada numeru. Kedy tuż przed I Wojną Światową wybudowano komunalne domy na Bell Street wyglądały one jednakowo. Dziś prywatne budynki,z różnokolorowymi elewacjami, niektóre dumnie prezentują ganki i inne dobudówki dodane przez nowych właścicieli. Poza tym ulica raczej niewiele zmieniła się od lat czterdziestych XX wieku. Cicha, ślepa uliczka z rzucającymi kilka łat cienia drzewami była pewnie idealnym boiskiem krykietowym bądź piłkarskim w latach młodości Reviego. To właśnie tu, 10 lipca 1927 roku przyszedł na świat. Brak jakiejkolwiek tablicy pamiątkowej można zapewne wytłumaczyć faktem, że Don Revie nigdy nie był zbyt blisko związany z miastem i lokalnym klubem piłkarskim. Jak już wcześniej wspominałem Revie grał dla lokalnej drużyny juniorskiej – Middlesbrough Swifts – skąd w 1944 roku trafił do Leicester City FC. W swojej karierze piłkarskiej występował także w barwach Hull City, Manchesteru City (z którym w 1956 roku zdobył Puchar Anglii) i Sunderlandu. Swoją karierę zawodniczą zakończył w 1962 roku w Leeds United, rozgrywając w międzyczasie sześć meczy dla reprezentacji Anglii (w których strzelił 4 bramki. W sumie w trakcie trwania swojej klubowej kariery rozegrał 434 oficjalne spotkania, trafiając do siatki 100 razy). W 1961 roku, po rezygnacji Jacka Taylora, otrzymał posadę początkowo grającego menadżera, a później menadżera Leeds United. W krótkim czasie Revie zbudował najmocniejszą drużynę na Wyspach i jedną z najlepszych w Europie. Sprowadzenie do klubu takich piłkarzy, jak Johnny Giles, Jack Charlton, czy przede wszystkim Billy Bremner uczyniło Leeds futbolową potęgą. Leeds za czasów Reviego dwukrotnie sięgało po tytuł Mistrzów Anglii (w 1969 i 74 roku. Pięciokrotnie także musięli piłkarze United zadowolić się tytułami wicemistrzów), raz wygrało Puchar Anglii (w 1972 roku. Leeds docierało do finału jeszcze trzykrotnie, za każdym razem przegrywając na Wembley), zwyciężyło w 1973 roku w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, oraz dwukrotnie zdobyło Puchar Miast Targowych (znany dziś jako Puchar UEFA. Leeds wygrywali go w latach 1968 i 71, a przegrali w finale w 1967 roku) Nie bez znaczenia była tu oczywiście osoba Reviego, człowieka ktory miał bardzo bliskie, wręcz rodzinne relacje ze swoimi piłkarzami. Menadżera, który jako jeden z pierwszych na Wyspach przygotowywał kompletne analizy zachowań i umiejętności zawodników drużyn przeciwnych, szukał najmniejszych nawet mankamentów w ich grze, by później godzinami dyskutować o tym, jak wykorzystać słabości oponentów ze swoimi piłkarzami. I przede wszystkim menadżera, który nie bał się korzystać z taktycznych innowacji wprowadzanych w innych krajach Europy w czasach, kiedy prawie cały angielski futbol tkwił taktycznie w wiekach średnich. Leeds Revie’go słynęło także z ostrej, bezwzględnej gry w obronie, która przysparzała zarówno drużynie, jak i przede wszystkim jej menadżerowi całej masy krytyków, wśród których najdonośniejszy głos należał do menedżera Derby... Briana Clough. Clough – początkowo wielbiciel Reviego – popadał stopniowo w coraz większy konflikt z menedżerem Leeds. Otwarcie krytykował go w prasie, radiu i telewizji, nazywając jego drużynę „Brudne Leeds” i żądając od Angielskiej Federacji Piłkarskiej relegowania United do drugiej ligi ze względów dyscyplinarnych. Kiedy Alf Ramsey zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Anglii w 1974 roku, Clough i Revie byli głównymi kandydatami do zastąpienia go. Clough był faworytem dziennikarzy i kibiców, Revie z kolei miał duże poparcie angielskich działaczy. Ostatecznie na stanowisko głównodowodzącego drużyny narodowej wybrano Revie’go. Zarząd Leeds stanął przed trudnym zadaniem zastąpienia swojego menedżera. Wybór padł na... Briana Clough, pracującego wtedy w Brighton, człowieka, który prowincjonalne futbolowo Derby County doprowadził Mistrzostwa Anglii w 1972 roku. 44 spędził Cloughie w Leeds United. 44 dni, którym poświęcono kilka książek, a nawet nakręcono o nich film. Skonfliktowany zarówno z piłkarzami, jak i z zarządem Clough został zwolniony z pracy, kasując wcześniej gigantyczną jak na tamte czasy odprawę, która pozwoliła mu kupić dom i przez kilka lat nie martwić się o źródło dochodów. 

            Revie sukcesu jako trener reprezentacji nie odnósł. Odchodził w atmosferze skandalu, oskarżany o negocjowanie posady menadżera drużyny Zjednoczonych Emiratów Arabskich w trakcie prowadzenia reprezentacji Anglii w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 1978 roku, na które wyspiarze się nie zakwalifikowali. Clough znalazł zatrudnienie w drugoligowym Nottingham Forest. W ciągu kilku lat doprowadził drugoligowego średniaka do Mistrzostwa Anglii i dwóch Pucharów Europy (Clough został zatrudniony przez Forest w 1975 roku. W 1978 roku drużyna z Nottingham wygrała First Division, a w latach 1979 i 1980 zdobywała tytuł najlepszej drużyny klubowej w Europie). Clough ma dziś status legendy w Middlesbrough, Derby i Nottingham, Revie – poza Leeds  - pozostaje raczej zapomniany. Tak toczyły się  - w wielkim skrócie – i przeplatały losy dwóch synów Middlesbrough, dwóch wybitnych sportowców, dwóch spośród najlepszych menadżerów piłkarskich, jacy kiedykolwiek urodzili się na Wyspach.

          A później udałem się na Riverside Stadium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz