tablica pamiątkowa przy 11 Valley Road |
(zdjęcia ze spaceru tutaj)
Kilkudniowy
rodzinny wypad do północno – wschodniej Anglii, a dokładnie do Yorku, musiał w
moim przypadku podsunąć pomysł obejrzenia jakiegoś meczu rozgrywanego w ten
weekend w okolicy. Ponieważ York City FC, Leeds United i kilka innych klubów z
hrabstwa Yorkshire rozgrywało swoje spotkania na wyjeździe, padło na oddalone o
godzinę jazdy Middlesbrough. Middlesbrough trudno z całą pewnością uznać za
miasto atrakcyjne turystycznie, więc przekonanie mojej kobiety do całodniowej
wycieczki nad rzekę Tees było cokolwiek problematyczne. Postawiłem na
powiedzenie prawdy: „Kochanie, chciałbym pospacerować po mieście w którym
urodził się, wychowywał i grał w piłkę Brian Clough, zwiedzić miejsce w którym
kiedyś stał słynny stadion Ayresome Park, a także obejrzeć na żywo mecz
Middlesbrough – Leicester.” O dziwo moja partnerka, która sama zainteresowała
się postacią Cloughiego po obejrzeniu filmu „The Damned United” na propozycję
przystała. Przed meczem wybraliśmy się więc na spacer po mieście zawsze mocno
związanym z piłką nożną, trasą na której klub miłośników historii Middlesbrough
organizuje czasem wycieczki z przewodnikiem – od domu rodzinnego Briana Clough,
do miejsca narodzin Dona Revie – dwóch spośrod najwybitniejszych postaci
angielskiej piłki.
Jak
napisałem wcześniej Middlesbrough atrakcyjne dla turystów jest niespecjalnie.
Miasto, które w 1801 roku było maleńką, liczącą 25 mieszkańców wioską rozrosło
się gwałtownie, podobnie jak inne miejscowości północnej i środkowej Anglii,
wraz z wybuchem Rewolucji Przemysłowej. W 1829 roku powstał tu port, z którego
szerokim strumieniem płynął w świat wydobywany w okolicy węgiel. W 1850 roku w
pobliskim Eston Hills odkryto bogate złoża rudy żelaza, a już kilka lat później
potężny konglomerat wydobywczo – produkcyjny Bolckow Voughn & Co., Ltd z
siedzibą w Middlesbrough stał się największym producentem stali na świecie.
Przez wiele lat miasto nazywane „Ironopolis” dyktowało światowe ceny żelaza i stali,
a liczba jego mieszkańców, znajdujących zatrudnienie głównie w przemyśle
ciężkim, gwałtownie rosła, z 7600 w 1851, 19000 w 1861 do 40000 w 1871 roku. Na
całym świecie można do dziś podziwiać stalowe konstrukcje, których prefabrykaty
powstały w hutach ‘Boro, a najjaśniejszym przykładem dominacji stali
produkowanej na brzegach rzeki Tees jest chyba słynny Sydney Harbour Bridge
zaprojektowany i wybudowany przez firmę Dorman Long z siedzibą tu właśnie. W
mieście powstawały kolejne zakłady przemysłu ciężkiego, zakłady chemiczne a
także kilka wielkich stoczni. To włśanie w jednej z nich – stoczni Sir Rayltona
Dixona - zbudowano niesławny parowiec SS Mount-Blanc. Ten okręt handlowy, pływając
pod francuską banderą, przewoził w trakcie I Wojny Światowej materiały
wybuchowe na trasie Nowy Jork – Francja. 6 grudnia 1917 roku podczas wchodzenia
do portu Halifax w Nowej Szkocji SS Mount-Blanc zderzył się z innym statkiem i
stanął w płomieniach. Pożar pod pokładem doprowadził do potężnej eksplozji,
która pochłonęła ponad 2000 ofiar, raniąc kolejne 9000. Wszystkie budynki w
promieniu kilkunastu kilometrów zostały zniszczone, bądź poważnie uszkodzone, a
fragmenty okrętu, takie jak kotwica, czy lufa jednego z dział odnaleziono kilka
kilometrów w głębi lądu. Aż do wybuchu pierwszej bomby atomowej była to
najpotężniejsza eksplozja wywołana działaniami człowieka.
W
trakcie II wojny Światowej miasto, ze względu na znaczenie strategiczne, stało
się jednym z pierwszych celów niemieckich nalotów. Pierwsze bomby spadły na
„Ironopolis” w maju 1940 roku i przez kolejnych kilka lat mieszkańcy dzielnic
położonych w pobliżu zakładów przemysłowych, węzłów kolejowych czy portu
zmuszeni byli spędzać znaczną część swojego czasu w schronach, którymi usiane
było całe miasto. Niemieckie bombowce zniszczyły w Middlesbrough ponad dwieście
budynków, uszkadzając setki innych. Po wojnie w miejsce zburzonych
wczesnowiktoriańskich domów w sercu miasta powstało zupełnie nowe centrum, a
większość zakładów przemysłowych przeniosła się na obrzeża Middlesbrough.
Największą liczbę mieszkańców miało ‘Boro w latach 60 – tych, kiedy to w
mieście mieszkało 165000 ludzi. Od tego czasu liczba mieszkańców stopniowo
spada, obecnie jest to około 140 000. W 2007 roku Middlesbrough, po kilku
latach spędzonych w pierwszej dziesiątce rankingu sporządzanego przez telewizję
Channel 4, zostało uznane za najgorsze miejsce zamieszkania w Anglii. Nie jest
to zapewne powód do dumy, mieszkańcy miasta nie zaprzeczą raczej, że poziom
życia nie jest tu najwyższy. Trzeba jednak dodać, że Middlesbrough zmienia się
stopniowo, cały czas poprawiając swój wizerunek. Ponad 1.5 miliarda funtów
zainwestowanych na początku XXI wieku w rozwój miasta może zostać uznane za
choćby częściową zapłatę za wkład jaki Middlesbrough miało w rozwój Anglii.
Swoją
wycieczkę po Middlesbrough zaczęliśmy przed domem numer 11 na Valley Road.
Zielona tabliczka na frontowej ścianie budynku przypomina, że to tu 21 marca
1935 roku urodził się „Piłkarz Reprezentacji Anglii i menadżer piłkarski Brian
Clough, związany z Middlesbrough FC w latach 1951-61”. Standardowy komunalny
dom typu „two up, two down” jakich w Anglii pełno, wybudowany w latach
dwudziestych ubiegłego wieku. Sto lat wcześniej były w tym miejscu tylko pola
uprawne i łąki, a Middlesbrough jako miasto w zasadzie jeszcze nie istniało.
Kolejne sto lat wstecz i docieramy do dnia urodzin Jamesa Cook’a (7 listopada
1728 roku), słynnego brytyjskiego odkrywcy i podróżnika, który przyszedł na
świat w Marton, niegdyś niewielkiej wiosce, dziś sennej dzielnicy na obrzeżach
miasta. W miejscu w którym stał jego rodzinny dom wybudowano muzeum poświęcone
jego odkryciom. W linii prostej Marton oddalone jest od Valley Road o mniej
więcej 3 kilometry. Choć w czasach narodzin Cook’a Middlesbrough nie istniało, nie przeszkadza to mieszkańcom
miasta uznawać go za najbardziej znaną osobę pochodzącą z ich rodzinnej
miejscowości. Ruszyliśmy wzdłuż Valley Road w kierunku Albert Park, po prawej
stronie zostawiając Clairville Common – dość dużą łąkę ze stadionem
lekkoatletycznym w jej centralnym punkcie. To tutaj właśnie w latach 30 tych i
40 – tych ubiegłego wieku znajdowały się dwa żużlowe boiska na których swoje
mecze rozgrywały wszystkie okoliczne drużyny, między innymi South Park Rovers
(swojego rodzaju juniorska drużyna Doncaster Rovers), czy Middlesbrough Swifts
(wychowująca talenty dla Leicester City). Nie trzeba zbyt wybujałej wyobraźni
by jej oczyma zobaczyć siedmioletniego Clougha, kóry z boku obserwował mecze
starszych chłopców, w tym m.in grającego dla Swifts, siedem lat starszego Dona
Revie, późniejszego piłkarza m.in Manchesteru City, Leeds United, a także
reprezentacji Anglii oraz szkoleniowca Leeds z czasów największych sukcesów
tego klubu.
Albert Park |
Dotarliśmy
w końcu do Albert Park, jednego z najładniejszych (nie jest ich wiele) zakątków
miasta. Otwarty 11 sierpnia 1868 roku park powstał z inicjatywy Henry’ego
Bolckow’a (tak, tego od Bolckow Voughn & Co., Ltd.), właściciela lokalnych
kopalń i hut stali, filantropa, człowieka o silnym poczuciu obowiązku wobec
społeczeństwa. Bolckow – jedna z najważniejszych postaci Rewolucji Przemysłowej
i pierwszy burmistrz Middlesbrough - w głosowaniu zorganizowanym kilka lat temu
przez lokalne władze zajął drugie
miejsce na liście najbardziej wpływowych figur w historii miasta (numer 1 to
James Cook, Clough numer 4, Revie numer 19). To właśnie tu, pomiędzy
robotniczymi dzielnicami ‘Boro postanowił on stworzyć „zielone płuco”, miejsce
odpoczynku i rekreacji dla lokalnej ludności. Parkowymi alejkami ruszyliśmy w
kierunku Ayresome Park, po drodze mijając mały amfiteatr , przystań łódek przy
niewielkim stawie i plac zabaw. Następnie minęliśmypopiersie Henry’ego Bolckow’a,
a także obelisk z tablicą pamiątkową poświęconą mieszkańcom miasta, którzy stracili
życie podczas Wojen Burskich. W końcu dotarliśmy do ponad dwumetrowego pomnika
przedstawiającego znajomą postać. Odsłonięty w maju 2007 roku monument
przedstawia samego Briana Clough – buty piłkarskie przerzucone przez ramię,
szelmowski uśmieszek - podążającego raźnym krokiem w kierunku Ayresome Park,
starego stadionu ‘Boro. Tędy właśnie w latach 50 –tych młody, dwudziestokilkuletni
Brian chadzał do pracy, piłkarskiej areny oddalonej o kilka minut marszu od
domu rodzinnego. To jeden z trzech pomników Cloughiego stojących w Anglii
(pozostałe stoją w Derby i Nottingham). W filmie „The Damned United” jest taka
scena: Martin Sheen grający Briana Clough, na treningowym boisku Leeds United
przyjmuje futbolówkę na klatkę piersiową, podbija ją kilkakrotnie głową, piłka
leci w górę, Sheen obraca się i pięknym wolejem posyła ją do bramki. „251
bramek w 274 meczach, ciekawe, czy Revie by tak potrafił” mówi do stojących
przed nim piłkarzy, wyraźnie dumny ze swoich osiągnięć strzeleckich. 251 bramek
w 274 meczach to wciąż najlepszy stosunek goli strzelonych do rozegranych
spotkań w historii Football League. 197 z nich (w 213 meczach) zbobył Clough w
barwach drugoligowego Middlesbrough. Na osiągnięcie to należy patrzeć przez
pryzmat czasów w jakich Clough grał w piłkę: żadnego Prawa Bosmana, więc
piłkarzom nawet wybitnym ciężko nieraz było wywalczyć transfer do wyższej ligi,
a z drugiej strony niewielkie różnice w zamożności klubów pierwszo, drugo i
trzecioligowych sprawiające, że zawodnicy nie zawsze chcięli opuścić ukochany
klub często znajdujący się w rodzinnym mieście. Kiedy Clough w końcu trafił do
First Division – do Sunderlandu, jego karierę przedwcześnie zakończyła kontuzja
kolana. W barwach Black Cats zdążył jeszcze strzelić 54 bramki w 61 meczach,
dokładając do tego także dwa występy w reprezentacji Anglii. Jeden z ukochanych
synów Middlesbrough z pewnością zasłużył sobie na pomnik w swoim rodzinnym
mieście.
W tym budynku mieściła się Rae's Cafe |
Opuściliśmy
Albert Park i udaliśmy się Ayresome Street w kierunku miejsca, w którym niegdyś
stał stadion Middlesbrough FC, po drodze mijając budynek dziś mieszczący
bukmachera i jubilera, a kiedyś będący miejscem spotkań piłkarzy ‘Boro po
zakończonych treningach. Rea’s Cafe była w latach 50-tych lokalnym centrum
spotkań młodych ludzi, w tym także zawodników miejscowego klubu piłkarskiego.
To właśnie tutaj Brian Clough poznał swoją żonę Barbarę. Ayresome Street
doprowadziła mnie do Warwick Street, a ta w sam środek stosunkowo nowego
osiedla domów jednorodzinnych, podobnego do setek innych osiedli na Wyspach. To
tutaj jest jednak z pewnych względów wyjątkowe. Stoi bowiem na miejscu starego
stadionu Ayresome Park i kilka lat temu zostało z inicjatywy miasta zmienione w
swego rodzaju muzeum na świeżym powietrzu, w którym, jeśli dobrze poszukać,
można odnaleźć pamiątki po jednej z najbardziej znanych aren piłkarskich w
Anglii ( o czym już kiedyś pisalem tutaj). Ayresome Park służył ‘Boro przez ponad dziewięćdziesiąt lat. Otwarty w
1903 roku stadion w czasach swojej świetności poprzedzających Raport Taylora,
który wprowadził nowe zasady bezpieczeństwa na trybunach, w tym obowiązkowe
miejsca siedzące, mógł pomieścić 50000
kibiców (rekord frekwencji padł 27 grudnia 1949 roku, kiedy ‘Boro podejmowało
lokalnego rywala Newcastle. Na trybunach zasiadło wówczas 53802 kibiców).
Ayresome Park był także jedną z aren Piłkarskich Mistrzostw Świata w 1966 roku.
Rozegrano tu m.in. mecz pomiędzy Włochami i Koreą Północną, który koreańczycy
sensacyjnie wygrali 1:0 eliminując Włochów z turnieju. Gęsta zabudowa wokół
stadionu oznaczała, że po wprowadzeniu nowych zasad bezpieczeństwa (kluby
pierwszej i drugiej ligi angielskiej musiały m.in. zlikwidować całkowicie
miejsca stojące na stadionach przed rozpoczęciem sezonu 94/95) i zamontowaniu
krzesełek stadion mógłby pomieścić niecałe 20000 kibiców. W związku z tym
władze klubu podjęły decyzję o sprzedaniu Ayresome Park deweloperom i
rozpoczęciu budowy nowego trzydziestotysięcznika w rejonie doków, na brzegu
rzeki Tees. Dokładnie 32 tygodnie trwała budowa Riverside Stadium, który został
otwarty na początku sezonu 95/96. Ayresome Park, który służył jeszcze przez
pewien czas jako boisko treningowe, został ostatecznie zburzony na wiosnę 1997
roku.
Kontynuowaliśmy
swój spacer wzdłuż Ayresome Street, aż dotarliśmy do kolejnego nowowybudowanego
osiedla znajdującego się w miejscu, gdzie niegdyś stał Szpital Ogólny
Middlesbrough. Kolejne miejce w którym miasto pokazuje swój związek z futbolem.
Wystarczy spojrzeć na mapę: Camsell Court (urodzony w 1902 roku George Henry
Camsell w latach 1925-39 rozegrał w barwach ‘Boro 419 meczy strzelając w nich
325 bramek. Zmarł w 1966 roku), Maddern Way (William Dixon Maddern, obrońca,
piłkarz Middlesbrough w latach 1969-79, rozegrał dla klubu 293 spotkania),
Clough Close – trzy pokolenia piłkarzy ‘Boro, trzy legendy miejscowego klubu.
Bell Street |
Przeszliśmy
kładką dla pieszych na drugą stronę ruchliwej Newport Street. Przed sobą mieliśmy
szkołę podstawową do której uczęszczał Don Revie. Skręciliśmy w prawo w cichą
Bell Street w poszukiwaniu domu numer 20. W przeciwieństwie do budynku
od którego rozpoczęliśmy mój spacer ten nie ma żadnej pamiątkowej tabliczki. Wydaje
się być też jedynym domem na całej ulicy, który w ogóle nie posiada numeru.
Kedy tuż przed I Wojną Światową wybudowano komunalne domy na Bell Street
wyglądały one jednakowo. Dziś prywatne budynki,z różnokolorowymi elewacjami,
niektóre dumnie prezentują ganki i inne dobudówki dodane przez nowych
właścicieli. Poza tym ulica raczej niewiele zmieniła się od lat czterdziestych
XX wieku. Cicha, ślepa uliczka z rzucającymi kilka łat cienia drzewami była
pewnie idealnym boiskiem krykietowym bądź piłkarskim w latach młodości Reviego.
To właśnie tu, 10 lipca 1927 roku przyszedł na świat. Brak jakiejkolwiek
tablicy pamiątkowej można zapewne wytłumaczyć faktem, że Don Revie nigdy nie
był zbyt blisko związany z miastem i lokalnym klubem piłkarskim. Jak już
wcześniej wspominałem Revie grał dla lokalnej drużyny juniorskiej –
Middlesbrough Swifts – skąd w 1944 roku trafił do Leicester City FC. W swojej
karierze piłkarskiej występował także w barwach Hull City, Manchesteru City (z
którym w 1956 roku zdobył Puchar Anglii) i Sunderlandu. Swoją karierę
zawodniczą zakończył w 1962 roku w Leeds United, rozgrywając w międzyczasie sześć
meczy dla reprezentacji Anglii (w których strzelił 4 bramki. W sumie w trakcie
trwania swojej klubowej kariery rozegrał 434 oficjalne spotkania, trafiając do
siatki 100 razy). W 1961 roku, po rezygnacji Jacka Taylora, otrzymał posadę
początkowo grającego menadżera, a później menadżera Leeds United. W krótkim
czasie Revie zbudował najmocniejszą drużynę na Wyspach i jedną z najlepszych w
Europie. Sprowadzenie do klubu takich piłkarzy, jak Johnny Giles, Jack
Charlton, czy przede wszystkim Billy Bremner uczyniło Leeds futbolową potęgą. Leeds
za czasów Reviego dwukrotnie sięgało po tytuł Mistrzów Anglii (w 1969 i 74
roku. Pięciokrotnie także musięli piłkarze United zadowolić się tytułami
wicemistrzów), raz wygrało Puchar Anglii (w 1972 roku. Leeds docierało do
finału jeszcze trzykrotnie, za każdym razem przegrywając na Wembley),
zwyciężyło w 1973 roku w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, oraz dwukrotnie
zdobyło Puchar Miast Targowych (znany dziś jako Puchar UEFA. Leeds wygrywali go
w latach 1968 i 71, a przegrali w finale w 1967 roku) Nie bez znaczenia była tu
oczywiście osoba Reviego, człowieka ktory miał bardzo bliskie, wręcz rodzinne
relacje ze swoimi piłkarzami. Menadżera, który jako jeden z pierwszych na
Wyspach przygotowywał kompletne analizy zachowań i umiejętności zawodników
drużyn przeciwnych, szukał najmniejszych nawet mankamentów w ich grze, by
później godzinami dyskutować o tym, jak wykorzystać słabości oponentów ze
swoimi piłkarzami. I przede wszystkim menadżera, który nie bał się korzystać z
taktycznych innowacji wprowadzanych w innych krajach Europy w czasach, kiedy
prawie cały angielski futbol tkwił taktycznie w wiekach średnich. Leeds
Revie’go słynęło także z ostrej, bezwzględnej gry w obronie, która przysparzała
zarówno drużynie, jak i przede wszystkim jej menadżerowi całej masy krytyków,
wśród których najdonośniejszy głos należał do menedżera Derby... Briana Clough.
Clough – początkowo wielbiciel Reviego – popadał stopniowo w coraz większy
konflikt z menedżerem Leeds. Otwarcie krytykował go w prasie, radiu i
telewizji, nazywając jego drużynę „Brudne Leeds” i żądając od Angielskiej
Federacji Piłkarskiej relegowania United do drugiej ligi ze względów
dyscyplinarnych. Kiedy Alf Ramsey zrezygnował z prowadzenia reprezentacji
Anglii w 1974 roku, Clough i Revie byli głównymi kandydatami do zastąpienia go.
Clough był faworytem dziennikarzy i kibiców, Revie z kolei miał duże poparcie
angielskich działaczy. Ostatecznie na stanowisko głównodowodzącego drużyny
narodowej wybrano Revie’go. Zarząd Leeds stanął przed trudnym zadaniem
zastąpienia swojego menedżera. Wybór padł na... Briana Clough, pracującego
wtedy w Brighton, człowieka, który prowincjonalne futbolowo Derby County
doprowadził Mistrzostwa Anglii w 1972 roku. 44 spędził Cloughie w Leeds United.
44 dni, którym poświęcono kilka książek, a nawet nakręcono o nich film.
Skonfliktowany zarówno z piłkarzami, jak i z zarządem Clough został zwolniony z
pracy, kasując wcześniej gigantyczną jak na tamte czasy odprawę, która
pozwoliła mu kupić dom i przez kilka lat nie martwić się o źródło dochodów.
Revie
sukcesu jako trener reprezentacji nie odnósł. Odchodził w atmosferze skandalu,
oskarżany o negocjowanie posady menadżera drużyny Zjednoczonych Emiratów
Arabskich w trakcie prowadzenia reprezentacji Anglii w eliminacjach do
Mistrzostw Świata w 1978 roku, na które wyspiarze się nie zakwalifikowali.
Clough znalazł zatrudnienie w drugoligowym Nottingham Forest. W ciągu kilku lat
doprowadził drugoligowego średniaka do Mistrzostwa Anglii i dwóch Pucharów
Europy (Clough został zatrudniony przez Forest w 1975 roku. W 1978 roku drużyna
z Nottingham wygrała First Division, a w latach 1979 i 1980 zdobywała tytuł najlepszej
drużyny klubowej w Europie). Clough ma dziś status legendy w Middlesbrough,
Derby i Nottingham, Revie – poza Leeds -
pozostaje raczej zapomniany. Tak toczyły się
- w wielkim skrócie – i przeplatały losy dwóch synów Middlesbrough,
dwóch wybitnych sportowców, dwóch spośród najlepszych menadżerów piłkarskich,
jacy kiedykolwiek urodzili się na Wyspach.
A później udałem się na Riverside Stadium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz