W ubiegłą sobotę
powróciłem na stadion, na którym kilka lat temu zobaczyłem swój pierwszy mecz angielskiej
piłki nożnej. W sezonie 2006/7 drużyna King’s Lynn FC sprawiła w przedbiegach
Pucharu Anglii kilka niespodzianek i doszła aż do 2 rundy, gdzie będąc najniżej
rozstawioną w tej fazie rozgrywek stanęła naprzeciw trzecioligowego Oldham
Atletic. Tamten mecz rozegrany w King’s Lynn na stadionie The Walks (The Walks
to nazwa dużego parku w centrum miasta w którym znajduje się stadion)
przyciągnął uwagę nie tylko wszystkich mieszkańców miasta ale i całej Anglii. Cała
populacjia portowego miasteczka dopingowala swój klub, w oknie każdego sklepu
można było zobaczyć plakaty wspierające piłkarzy The Linnets, na ulicach nagle
pojawili się ludzie w klubowych koszulkach i szalikach. Słowem jedno z
największych sportowych wydarzeń w historii King’s Lynn. Władze telewizji Sky
Sports podjęły decyzję o transmitowaniu spotkania na żywo, na stadionie
zamontowano specjalne platformy dla kamerzystów, a na wysięgnikach rozstawionych
wokół murawy zainstalowano dodatkowe oświetlenie zapewniające odpowiednie
warunki do zrealizowania wieczornej transmisji telewizyjnej. Walka na boisku
była zacięta, jednak moja obecność nie przyniosła lokalnemu klubowi szczęścia. The
Linnets na oczach około 5000 fanów ulegli Oldham Athletic 0:2.
King’s Lynn FC
był zresztą (piszę był, ponieważ klub został zlikwidowany pod koniec 2009 roku –
ale o tym za chwilę) jednym z najlepszych klubów w dziejach Pucharu Anglii. Mieli
najlepszy stosunek meczy wygranych do rozegranych w historii rozgrywek, a także
zajmowali miejsce w pierwszej dziesiątce klubów, które w Pucharze Anglii
strzeliły najwięcej bramek. Większość zwycięstw i bramek piłkarze The Linnets
zaliczyli oczywiście w rundach wstępnych, ale rekord ten jest mimo wszystko imponujący.
King’s Lynn FC nigdy nie zagrało powyżej 3 rundy Pucharu Anglii (6 stycznia
1962 roku w swoim jedynym występie w trzeciej rundzie piłkarze The Linnets
ulegli na wyjeździe Evertonowi 4:0), ale
to właśnie z tymi rozgrywkami związane są najlepsze momenty w historii klubu.
Mecz na Goodison Park na oczach ponad 40000 kibiców, czy ten w pierwszej
rundzie w sezonie 1951/52, kiedy to na The Walks przyjechało Exeter Town. The
Linnets ulegli 1:2, a spotkanie obserwowało rekordowe 12931 fanów (nie mam pojęcia jak The Walks
mogło pomieścić taką liczbę kibiców). Także mecz z Oldham można z powodzeniem
zaliczyć do najważniejszych wydarzeń w historii The Linnets.
Pisząc o futbolu
w King’s Lynn nie można nie wymienić nazwiska Micka Wright’a, piłkarza, który w
barwach jednej drużyny - The Linnets - rozegrał w latach 60-tych i 70-tych 1152
spotkania we wszystkich rozgrywkach, co jest absolutnym rekordem brytyjskiej
piłki nożnej.
Jak już
wspomniałem wcześniej King’s Lynn FC zbankrutował w 2009 roku. Ponieważ piłka
nożna nie znosi pustki, w miejsce zlikwidowanego klubu powstał nowy – King’s
Lynn Town FC - kontynuujący tradycje istniejącego od 1879 roku poprzednika.
Nowy klub przystąpił w sezonie 2010-11 do rozgrywek United Counties Football
League (dziewiąta liga) i już w pierwszym sezonie wywalczył awans do Evo-Stick
Division One South. Pierwszy sezon nowopowstałego klubu był zresztą dość udany.
Piłkarze The Linnets doszli do półfinału FA Vase (już przygotowywałem się na
swoją pierwszą wizytę na Wembley), a także zagrali w finale Norfolk Senior Cup.
W tym sezonie radzą sobię również nieźle – aktualnie zajmują w ligowej tabeli czwarte,
premiowane ewentualnym udziałem w play-off miejsce.
Stadion The
Walks nie powala może na kolana, ale jeśli weźmiemy pod uwagę na jakim poziomie
ligowym walczy miejscowy klub, nie prezentuje się wcale źle. Główna, otwarta przez
Arthura Drewry (ówczesnego prezydenta FIFA i FA) w sierpniu 1956 roku trybuna może
pomieścić około 2000 kibiców, z czego 1200 na miejscach siedzących. Po
przeciwnej stronie boiska znajduje się trybuna betonowa kryta dachem z blachy
falistej, która w momencie otwarcia w 1955 roku mogła pomieścić 4000 widzów. Dodatkowo
za obydwiema bramkami zbudowano betonowe, odkryte konstrukcje mogące pomieścić
dalszych kilkuset fanów. Dziś maksymalną, ograniczoną przepisami bezpieczeństwa
liczbą kibiców mogących na żywo podziwiać The Linnets jest 5733. Na stadionie
zamontowano także sztuczne oświetlenie, którego po raz pierwszy użyto 25
sierpnia 1963 roku, kiedy to King’s Lynn podejmowało Cambridge City. Nie był to
jednak pierwszy mecz rozegrany na The Walks przy sztucznym świetle. Po raz
pierwszy światło elektryczne rozjaśniło
stadion podczas lokalnego derby z Wisbech. Data tego spotkania to, uwaga,
uwaga: 15 sierpnia 1893 roku.
Same rozgrywki o
FA Trophy z całą pewnością nie są najbardziej prestiżowe na Wyspach (występują w nich
drużyny National League, na codzień grające w regionalnych ligach, które w
angielskim systemie ligowym zajmują poziomy od 5 do 8), ale mecz 1/8 finału
przeciw Southport był w Lynn dość dużym wydarzeniem. Po pierwsze dlatego, że miejscowi
kibice spragnieni są piłki na poziomie wyższym, niż ten oferowany przez King’s
Lynn Town FC (wielu mieszkańców miasta jest posiadaczami karnetów na Norwich
City), a po drugie zadziałała tu tak zwana „magia pucharów” – wszak miejscowy
klub grający na codzień w ósmej lidze podejmował drużynę Blue Square Premiere,
piątej ligi, mogącą wciąż powalczyć w tym sezonie o awans do Football League.
Spotkanie przyciągnęło w to dość mroźne sobotnie popołudnie aż 1493 widzów, którzy
obejrzeli interesujące widowisko. Miejscowa drużyna nieoczekiwanie przeważała,
strzeliła nawet pierwszego, nieuznanego przez sędziego, który nie zauważył, że
piłka przekroczyła linię bramkową, gola, ale nie dała rady faworyzowanemu
przeciwnikowi. Kolejna moja wizyta na The Walks i kolejne 0:2 dla gości. Jeżeli
The Linnets zaliczą niezłą serię w pucharch w przyszłym sezonie, to pewnie znów
zdecyduję się zobaczyć ich na żywo. Jak to mówią: do trzech razy sztuka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz